Goi się jak na psie – prawda czy fałsz?

lek. wet. Jacek Bany – chirurg

Przychodnia weterynaryjna Jacek Bany w Legionowie 

Goi się jak na psie – mówi mądrość ludowa. Czy słusznie? Na czym polega fenomen psiego zdrowienia? Czy rany kotów goją się równie łatwo?

Jak wszystkie obiegowe opinie, tak i słynne powiedzenie “goi się jak na psie” ma swoje uzasadnienie w biologii. Ślina psa zawiera znacznie więcej lizozymu, który ma działanie antybakteryjne, niż ślina człowieka czy innych zwierząt.

Młode zwierzęta, które niezbyt intensywnie, lecz delikatnie wylizują sobie ranę, mogą przyspieszyć jej gojenie, ale mogą też ten proces zaburzyć. Najczęściej jest tak, że wylizywanie rany z powodu świądu, czy np. wypływających z tej rany płynów, jest zbyt intensywne. Doprowadza więc do uszkodzenia rany, a nie przyspiesza gojenia. Trzeba pamiętać, że psy i koty jako zwierzęta mięsożerne, wojujące, zostały przez naturę dostosowane do tego, aby ich rany goiły się dobrze. Mają znacznie większą odporność niż człowiek i na ogół proces gojenia przebiega bezproblemowo. Stąd powiedzenie – “goi się jak na psie”.

Goi się jak na psie - podstawą tego stwierdzenia jest biologia.

Goi się jak na psie – w tym stwierdzeniu jest dużo prawdy. Dzieje się tak dzięki lizozymom. To enzymy niszczące ścianki bakterii. Psy i koty mają go w dużym stężeniu w ślinie. Lizanie rany może więc być skuteczne, pod warunkiem, że nie jest nadmierne.

Goi się jak na psie – kiedy potrzebny jest chirurg?

Oczywiście, zdarzają się przypadki kiedy rany są rozległe, pod skórę dostają się obce ciała, w ranę wbija się sierść. W wypadkach komunikacyjnych rozerwaniu ulegają tkanki, w ciało wbija się ziemia. Takie rany wymagają interwencji chirurgicznej, porządnego oczyszczenia, co nie zawsze jest możliwe w warunkach domowych. Czasami trzeba leczyć zwierzę zachowawczo przez zastosowanie specjalnych płynów, miodów leczniczych, a nawet cukru – substancji, które wymuszają usunięcie tych zanieczyszczeń. To są przypadki, którymi powinien zajmować się lekarz. Pamiętajmy, że w przypadku ran warto zwracać się o pomoc do lekarzy dlatego, że osobie nieprzeszkolonej trudno jest ocenić, czy  rana jest groźna, czy też nie.

Goi się jak na psie – z małej rany duży kłopot

Stosunkowo małe rany, szczególnie u kotów, np. takie po pogryzieniach z innymi kotami lub po uderzeniach pazurem, mogą stać się zarzewiem ogromnych ropni. Wtedy konieczne jest dwu-, trzytygodniowe leczenie, z antybiotykoterapią, z zabiegiem oczyszczenia w znieczuleniu. Duże ropnie mogą doprowadzić do ogólnego zakażenia organizmu.

Po wszelkich wypadkach lokomocyjnych czy po pogryzieniach, dobrze by było, żeby lekarz skontrolował stan psa lub kota, zajrzał pod skórę, czasami ogolił włosy, gdyż zdarza się, że nie można dobrze obejrzeć takiej rany. Małe rany czy obtarcia nie wymagają skomplikowanych opatrunków. Najczęściej chodzi o to, by zabezpieczyć ranę przed wylizywaniem jej przez zwierzę. Gojenie najczęściej kończy się dobrze, szczególnie na głowie, która jest dobrze ukrwiona.

 

Podsumowanie
Goi się jak na psie - prawda czy fałsz?
Tytuł
Goi się jak na psie - prawda czy fałsz?
Opis

Skąd się wzięło powiedzenie "goi się jak na psie" i czy jest prawdziwe? Jeśli tak, dlaczego tak się dzieje? Na te pytania odpowiada lek. wet. Jacek Bany - chirurg.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *