Franek Paśko – lekarz weterynarii
Przychodnia weterynaryjna Jacek Bany Legionowo
Sylwestrowa zabawa w swoim apogeum to huk petard, sztuczne ognie, błyskające światła. Dla ludzi to atrakcja, dla zwierząt – udręka
Jak co roku, opiekunowie psów i kotów zadają sobie pytanie: Czy mój pupil przeżyje noc sylwestrową? Przeżyć – na pewno przeżyje, ale stresu może być co nie miara. Naprawdę ! Zaledwie garstka zwierzaków nie będzie sobie nic robiła z huków i błysków, które o północy przeszywać będą niebo. Dla znakomitej większości naszych czworonożnych przyjaciół, sylwestrowa zabawa to potężny stres.
Czego nie robić?
Znanych i stosowanych sposobów na zminimalizowanie stresu u zwierzęcia jest co najmniej kilka, ale część z nich, mimo iż głośno powtarzana przez niektórych opiekunów, jest po prostu nierozważna. Żadne zamykanie psa w łazience, żadne nastawianie telewizora lub radioodbiorników „na maxa” nie pomoże naszemu zwierzakowi – chyba, że na co dzień takie właśnie praktyki stosujemy w naszym domu. Obie te metody są dla naszego czworonożnego członka rodziny sytuacją nienormalną. Serwując takie atrakcje w noc, kiedy strzały i błyski i tak już zestresowały nasze zwierzęta, będziemy tylko potęgować strach i przerażenie. To, co faktycznie jest w stanie zmniejszyć stres, to przejście nad wszystkim do porządku dziennego.
Co robić?
Oczywiście, bardzo wskazane jest zasłonięcie okien, aby niespodziewane błyski nie stresowały nadmiernie zwierząt. Nastawienie muzyki w radio, aby grała całą noc także będzie pomocne, przy czym zwykły poziom głośności w zupełności wystarczy. Jest szansa, że odgłosy fajerwerków wkomponują się przynajmniej częściowo w brzmienie muzyki i zginą wśród innych dźwięków.
Mimo to, nasze zwierzęta mogą być przerażone – i tutaj rola opiekuna jest najistotniejsza. Gdy przybiegnie do nas przerażony pies lub kot, nie bierzmy go na ręce i nie tulmy z sił całych, próbując uspokoić. Takie zachowanie utwierdzi nasze zwierzę w przekonaniu, że dzieje się coś niedobrego: skoro mój opiekun tak bardzo chce mnie bronić, to na pewno jest się czego bać. W takim momencie warto okazać naszemu czworonogowi pozytywne emocje, jednak nie większe niż w zwykłe niedzielne popołudnie. Pogłaszczmy, potargajmy i podrapmy za uchem, ale nie róbmy nic nadzwyczajnego. Na pewno, dzięki takim prostym trickom, przynajmniej część naszych zwierząt przeżyje sylwestrową noc w miarę spokojnie.
Farmakologia na pomoc
Niektóre zwierzęta, mimo takiej profilaktyki, będą potrzebowały dodatkowego działania. Arsenał środków farmakologicznych wykorzystywanych przez lekarzy weterynarii jest obszerny, jednak nie wszystkie są w tym wypadku uzasadnione. Najlepiej sprawdzą się leki, których działanie oparte jest na niwelowaniu uczucia strachu. Mogą być to związki o działaniu przeciwlękowym, z grupy benzodiazepin, ale trzeba mieć świadomość, że stosowanie ich należy zacząć już kilkanaście dni przez sylwestrową nocą po to, aby lek zdążył osiągnąć odpowiednie wysycenie w organizmie i faktycznie miał szansę zadziałać. Minusem jest również obciążający wpływ tych leków na organizm zwierzaka.
Na rynku weterynaryjnym jest też dostępnych przynajmniej kilka produktów, opartych na naturalnych składnikach, a swoje uspokajające działanie zawdzięczają zawartemu w składzie tryptofanowi. Ten aminokwas jest niezbędny do syntezy serotoniny, która wpływa na uczucie relaksu i bezpieczeństwa. To, jaki preparat wskazany jest do zastosowania w tę szczególną noc u naszego zwierzaka, zależy od wielu czynników, a lekarz weterynarii, który zna swoich pacjentów, będzie w stanie odpowiednio dobrać leki do potrzeb Waszych czworonogów.