lek. wet. Franek Paśko
Przychodnia Weterynaryjna Jacek Bany w Legionowie
Nie dla psa kiełbasa, a zwłaszcza kiełbasa z sobotniego grilla.
Zwierzę z rozkoszą sprzątnie resztki z pańskiego stołu, ale tę chwilową przyjemność okupić może zaparciem, niestrawnością a nawet zatruciem. Nie karmimy psów jedzeniem przeznaczonym dla ludzi. Nasze i zwierzęce żołądki znacznie się różnią.
Nie dla psa kiełbasa, ponieważ jedzenie, które my, ludzie spożywamy bywa tłuste, a przede wszystkim przyprawiane. Nawet, jeśli stronimy od przypraw to zawsze odrobinę soli czy jakichś ziół dodamy do potrawy i to na przewód pokarmowy zwierząt działa drażniąco. Nasz przewód pokarmowy jest do tego przyzwyczajony, natomiast zwierzęta dużo słabiej tolerują przyprawy, które mogą powodować rozstrój żołądka lub jelit.
Upojny czas grillowania
Szczególną uwagę należy zwrócić na to na początku maja, gdy rozpoczyna się sezon grillowy – zwierzęta często przez nieuwagę lub czasem celowo dostają potrawy z grilla, które są zazwyczaj mocno przyprawiane. W tym okresie w gabinecie weterynaryjnym pojawia się bardzo dużo zwierząt z dolegliwościami żołądkowymi, w wielu przypadkach ich sprawcą jest człowiek. Tak, że proszę: nie dawajmy zwierzętom żadnych grillowanych mięs czy warzyw, bo jest to dla nich po prostu szkodliwe.
Kość dla psa?
Równie niebezpieczne jest dawanie psom do jedzenia kości . Pies oczywiście będzie się łasił, dopominał o te kości, ale gdy już je dostanie do obgryzienia bardzo często kończy się to problemami czyli np. zatkaniem przewodu pokarmowego, co z kolei uniemożliwia prawidłową defekację. Konsekwencją tego stanu rzeczy jest ból, a w skrajnych przypadkach po kilku dniach może docjść nawet do rozwoju martwicy bądź do zranienia ścian jelita, co nierzadko kończy się na stole operacyjnym. Dlatego nie podajemy psom żadnych kości, nawet najmniejszych. Nie jest też prawdą, że tylko kości kurczaka nie nadają się dla psów
Oczywiście, są one bardzo niebezpieczne, ponieważ są kruche i nawet maleńki pies jest w stanie je rozgryźć na miazgę i te drobne, kostne drzazgi połknąć – przewodzie pokarmowym działają one czasami jak żyletka.
Smalczyk, olej, masełko
Czasami w gabinecie weterynaryjnym właściciele chwalą się sposobem na zachęcenie psa do jedzenia karmy, za którą pies nie przepada. Opowiadają, że polewają ją jakimś tłuszczem, czy to smalcem z patelni, czy olejem, bądź oliwą. Pies oczywiście bardzo chętnie to zje, bo dla niego coś, co jest tłuste jest bardzo smaczne, ale nie jest niestety zdrowe, a są to też dodatkowe kalorie, które odkładają się w organizmie zwierzęcia. Pies jest tak fajnie skonstruowanym organizmem, że może przetrwać nawet i kilkanaście dni bez jedzenia, bez żadnych negatywnych konsekwencji – przy założeniu, że jest zdrowy i ma dostęp do świeżej wody. Nie musi jest codziennie. To właściciele mają zakodowane, że skoro człowiek potrzebuje jeść 3-4 razy dziennie, to pies także, a jeżeli nie zjada, to znaczy, że coś złego się dzieje. Psy trzymane w domu zazwyczaj mają za mało ruchu i same z siebie potrafią być otyłe, a jeśli dodatkowo będziemy je przymuszali do spożywania tłuszczy to otyłość będzie się rozwijać – jest to bardzo negatywne w skutkach.
Zobacz też:
Kostka dla pieska, kiełbaska dla pieska, smakołyki z grilla, czekoladka, boczuś. Pies oczywiście będzie szczęśliwy, właściciel przekonany, że okazał pupilowi czułość i serce. Zadowolony też będzie właściciel kliniki weterynaryjnej, bo może liczyć na rzesze pacjentów - rozpieszczanych przez właścicieli piesków z problemami żołądkowymi lub uszkodzonym układem pokarmowym. Dlaczego kiełbasa nie jest dla psa - mówi lek. wet. Franek Paśko.