Eutanazja kota

Antonina Kondrasiuk – zoopsycholog

 www.zoospycholog.com

Eutanazja kota – właściwy moment

Przychodzi ten moment, kiedy musimy się z kotem rozstać. I to jest najtrudniejsze wyzwanie. Zdarza się, że przedłużamy cierpienie zwierzęcia, ponieważ nie potrafimy pozwolić mu umrzeć.

Ja przez to przeszłam i mogę powiedzieć z własnego doświadczenia, że się tego bałam i przygotowywałam się na to wcześniej. Zastanawiałam się, co jest dla mnie najważniejsze. I najważniejsze było to, żeby wybrać ten właściwy moment, żeby kot nie cierpiał. Przynajmniej nad miarę, bo nigdy nie jest idealnie. Moje koty musiały niestety odejść w sposób nienaturalny. Nie zasnęły. Każdy właściciel marzy o tym, żeby któregoś dnia jego zwierzę spokojnie sobie zasnęło na swoim posłaniu. Tak byłoby najlepiej. Niestety nie zawsze tak bywa. Koty są dosyć żywotne i żyją, chociaż jest im już bardzo trudno. Czasami eutanazja kota jest najlepszą rzeczą, jaką możemy dla niego zrobić.

Eutanazja kota jest wyzwaniem.

Eutanazja kota to często jedyny sposób, żeby mu ulżyć w cierpieniu. Obowiązkiem odpowiedzialnego opiekuna jest obserwować kota i nie przegapić momentu, w którym zwierzę cierpi i zaczyna się męczyć.

Eutanazja kota – gdy brak radości z życia

Jest taka skala, którą można znaleźć nawet w internecie, która opisuje różne elementy kociego zachowania: jedzenie, picie, przychodzenie na pieszczoty, dbanie o futerko, interesowanie się światem zewnętrznym, zabawą. Jeżeli większości tych elementów w życiu kota już nie ma, to znaczy, że nadszedł czas, by skrócić zwierzęciu cierpienie. Także wtedy, kiedy sami widzimy, że kot się męczy, że cierpi, że odczuwa ból, którego nie jesteśmy w stanie uśmierzyć. Traci zainteresowanie nami i otoczeniem, nie interesują go już te różne rytuały, które z nami miał ani świat zewnętrzny. To znak, że jakość jego życia drastycznie spada.

Kot tak długo, jak długo będzie mógł, nie pokaże, że coś z nim jest nie w porządku. Dlatego człowiek musi być czujny i obserwować wszelkie zmiany, które pojawiają się w kocim zachowaniu. To samo dotyczy zresztą obserwowania chorób u kotów. Koty jako samotni łowcy i zwierzęta, które nie żyją w stadzie, tylko muszą sobie same radzić, ukrywają swoje niedostatki i dolegliwości tak długo, jak to możliwe. I to jest utrudnienie w przypadku naszych domowych kotów, ponieważ często przegapiamy moment, kiedy jeszcze możemy kotu pomóc, kiedy możemy go leczyć. Zaczynamy go leczyć dopiero, kiedy on już pokazuje, że coś mu dolega i wtedy często jest już za późno.

Eutanazja kota – skrócić cierpienie

Podobnie jest z odchodzeniem. Jeżeli widzimy, że nie ma już radości życia, że kot już z tego życia nie korzysta, to trzeba rozważyć eutanazję. Nie zawsze jest tak, że dopóki kot je to jest okej. Czasami kot jest już bardzo znękany, a jeszcze pobiera jakiś tam pokarm. Często jest tak, że to my nie możemy się rozstać z kotem. On jest już gotowy, ale dla nas jest to tak trudne, że nie możemy podjąć tej decyzji. Każdy opiekun jest odpowiedzialny za dbanie o to, żeby kot był szczęśliwy, żeby wszystkie jego potrzeby w miarę możliwości były spełnione, i to nie tylko te podstawowe –  żeby był nakarmiony i miał dach nad głową – lecz także, żeby miał zapewnioną zabawę, kontakt ze światem (chociażby wyglądanie przez okno czy zabezpieczony balkon). Obowiązkiem odpowiedzialnego opiekuna jest również wyczucie momentu, w którym kot się już męczy. Leczymy, dbamy dopóki możemy, ale jeśli wiemy, że zwierzę choruje na chorobę, która nie rokuje, a jest mu coraz trudniej, to trzeba mu jednak pomóc w tej dobrej śmierci. Eutanazja w przypadku zwierząt jest taką dobrą śmiercią i skróceniem cierpienia oraz często bardzo trudnego już życia.

 

 

 

 

Podsumowanie
Eutanazja kota
Tytuł
Eutanazja kota
Opis

Czy można kotu ulżyć w cierpieniu? Kiedy należy mu pomóc spokojnie odejść? Kiedy jest ten moment? O eutanazji mówi Antonina Kondrasiuk – zoopsycholog.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *