Patrycja Jagiełło-Wiater – behawiorysta, kynoterapeuta, treser
www.psiuniwersytet.pl
Głaskanie psa to ważna umiejętność
Jeżeli w nagrodę za coś poklepujemy psa po głowie, to musimy pamiętać, że zwierzakowi ma to sprawiać przyjemność.
Zaobserwujmy czy, kiedy wyciągamy rękę nad głowę psa, pies podstawia pod nią swój łeb, dając nam tym samym do zrozumienia, że chce być głaskany, czy raczej stara się uniknąć naszej ręki. Próby uniknięcia głaskania często są połączone z mruganiem oczami, odwracaniem głowy, oblizywaniem się, czy wręcz z usunięciem głowy spod naszej ręki. Głaskanie nie zawsze jest dla zwierzęcia przyjemnością. Ludzie jednak nie zwracają na to uwagi i po prostu głaszczą swojego psa. Wiele psów przyzwyczaja się do takiego “miziania” po głowie i jakoś to wytrzymują.
Podczas szkolenia i na kanapie
Jeżeli jednak chcemy sprawiać psu prawdziwą przyjemność, musimy wiedzieć jak go nagradzać. Dotyczy to przede wszystkim sytuacji podczas szkolenia psa. Jeżeli bowiem głaszczemy go, leżąc z nim na dywanie czy na kanapie, to powinien dać się nam dotykać wszędzie. Wszystko, z czego składa się pies powinniśmy móc dotykać, nawet miejsca intymne. Pies musi pozwolić nam dotknąć się go za ucho, otworzyć mu pysk, złapać go za łapę. Nie może dojść do sytuacji, kiedy opiekun nie jest w stanie dotknąć swojego psa, ponieważ on na niego warczy. Podczas szkolenia natomiast, opiekun zawiera z psem swego rodzaju umowę, zgodnie z którą zwierzę wykonuje polecenia, rezygnując często ze swoich chęci na to, aby gdzieś pobiec, poszczekać czy bawić się z innymi psami. Robi rzeczy całkowicie dla niego nielogiczne, ponieważ na coś się z nim umawiamy, na przykład na nagrodę w postaci smaczka.
Klepanie po głowie jako forma nagrody
Jeżeli zatem wydajemy polecenie: „do mnie” i motywujemy psa smaczkiem, a kiedy do nas przychodzi klepiemy go w nagrodę po głowie, to odczuwa on ogromną frustrację. To trochę tak, jakby ktoś umawiał się z nami na 5 tys. zł wynagrodzenia miesięcznie, a dostalibyśmy 500 zł. Też bylibyśmy sfrustrowani i rozczarowani. Tak więc, jeśli zawsze nagradzamy psa klepaniem po głowie, to w końcu doprowadzamy do sytuacji, kiedy pies, owszem, przychodzi do nas, ale siada w pewnej odległości. Jest to naturalne, ponieważ żadne normalne zwierzę nie lubi klepania jako formy nagrody.
Poznaj dobrze swojego przyjaciela
Zupełnie inaczej jest kiedy leżymy z psem na kanapie i głaszczemy go po całym ciele – od nosa, przez uszy i kark, po ogon i łapy. Takie wspólne pieszczoty są bardzo ważne, zbliżają psa i właściciela, są istotnym elementem budowania relacji. Pod warunkiem jednak, że nie jest to nerwowe poklepywanie, ale przyjemne głaskanie, a pies nie ucieka, nie oblizuje się, tylko sprawia mu to przyjemność. Warto też psa obserwować: w domu, na spacerze, podczas wspólnie spędzanych chwil. Bardzo często zdarza się, że opiekun zapewnia, że jego pies uwielbia być głaskany po głowie. Jednak kiedy robię krótki test i wyciągam rękę nad jego głową, zwierzę kuli się i chowa głowę. Właściciel jest wtedy w szoku i przyznaje, że nigdy tego nie zauważył.
A przecież, jeśli z kimś mieszkamy i jesteśmy z nim blisko, to znamy jego preferencje, wiemy co lubi, a czego nie. Jeżeli mamy psa i jest on naszym najlepszym przyjacielem, to naszym obowiązkiem jest wiedzieć, gdzie lubi być dotykany, a gdzie – niekoniecznie.