Kocia kanapa, tapczan dla psa, stół dla pary kotów
Meble dla zwierząt – czy to nowy pomysł?
Jeszcze nie tak dawno każdy, kto publicznie przyznałby się do pomysłu otwarcia butiku z ubrankami dla psów i kotów, naraziłby się na szyderczy śmiech lub wyrozumiałe uśmieszki. Dzisiaj takie butiki znajdują się w każdym mieście, a klienci walą drzwiami i oknami. Dziś ubrane wytwornie lub fikuśnie pieski i kotki, to stały element miejskiego krajobrazu.
Właściciele potrafią zainwestować w pupila naprawdę dużo – kolorowe pisma i portale plotkarskie pełne są zdjęć sensacyjnie drogich obróżek i smyczy wysadzanych drogimi kamieniami. Uprzywilejowani i wielcy tego świata ubierają zwierzątka w stroje od projektanta, a torby i kosze do transportu opatrzone są znaną metką.
Los uśmiechnął się do kanapowców
IKEA postanowiła pójść za ciosem i zaproponować zwierzakom totalny komfort.
Dotychczas dog, wyżeł czy inny kanapowiec musiały zadowolić się Pańską łaską i kanapą. W nieco lepszej sytuacji były koty, którym budowano specjalne domki i stojaki, by zaspokoić ich potrzebę oglądania świata z góry. A teraz meblarski gigant zaprojektował specjalne zwierzęce meble. Niedrogie, bo produkowane masowo, pasujące do popularnych ludzkich mebli – skandynawski minimalizm plus multi praktyczne rozwiązania. Pierwsze modele pojawiły się w sklepach w USA, Francji, Kanadzie i Japonii, gdzie zwierzęta domowe ciszą się specjalnym statusem. We Francji ludzie częściej niż na dziecko decydują się na psa, W USA podobnie, choć w Nowym Jorku jest to kosztowna przyjemność – 73 % amerykańskich właścicieli psów woli być nazywanymi rodzicami niż właścicielami psów, a 81 proc. właścicieli zwierząt domowych twierdzi, że status czworonogów w rodzinie jest równy jej ludzkim członkom. Japończycy zaś słyną w równym stopniu z zamiłowania do kotów, co z gadżeciarstwa. Psiarze i kociarze nie zawiedli – meble sprzedały się bardzo dobrze.
Prawa kota
Być może należycie do tych ludzi, którzy psa i kota nie traktują jak zwykłego zwierzęcia, ale jak członka rodziny – pisze IKEA w ulotce promującej nową linię mebli LURVIG, dając do zrozumienia, że jest to jedyny sposób traktowania czworonoga. I dalej chwali się, że przy konstruowaniu prototypów korzystano obficie z pomocy… czworonogów właśnie. Innymi słowy meble były testowane na zwierzętach. Niedługo Mruczek i Azor także będą miały przyjemność zasiedlenia własnych kanap i krzeseł. Zwłaszcza, że Polska zajmuje dumne trzecie miejsce w Europie pod względem liczby psów.
Pomysł nie nowy
Przyznać należy, że pomysł ten nie jest taki zupełnie nowy – w sieci znaleźć można mnóstwo porad jak klasyczny mebel przerobić na potrzeby psa lub kota. To porady dla tych, którzy nie dysponują fortuną, bo bogacze i snoby całego świata mogą zamówić odpowiedni przedmiot u designera, który szybko zaprojektuje, wykona i zainkasuje bajońską sumę. Zainteresowani mogą więc kupić kanapę połączoną z psim mieszkaniem, specjalny przyjazny kotom stół, lub fotel na biegunach stworzony z myślą o ludzko – kociej więzi.
Pomysł na biznes
Bylibyśmy naiwni wierząc, że IKEA kieruje się czystą miłością do zwierząt. Specjaliści stwierdzili, że rynek produktów i usług dla zwierząt domowych jest odporny na kryzys i recesję. Także Polacy wydają coraz więcej na specjalistyczne karmy czy akcesoria dla zwierząt, choć według badań tylko 36% uważa czworonogi za członków swojej rodziny. Trend się pogłębia wraz z problemami demograficznymi. Tak więc pieski i kotki maja już własne lody, food tracki, ciasteczka. Są też specjalne oferty ubezpieczeniowe, usługi kosmetyczne, dietetyczne, pogrzebowe, aplikacje na telefon, programy lokalizujące i monitorujące zdrowie i jakość ruchu. Jest też kocia kanapa. Na razie jednak Amerykanie przebili wszystkich oferując psom specjalny kanał TV – DOG TV.