Kot w domu człowieka – historia miłości

Antonina Kondrasiuk – zoopsycholog

www.zoopsycholog.com

Kot w domu człowieka mieszka od 150 lat, chociaż kot i człowiek żyją razem już ponad 12 tysięcy lat.

Ten związek opiera się na prostych emocjach, wzajemnym zaspokajaniu potrzeb. Koty nie poddają się toksycznym uczuciom człowieka: zaborczości, zazdrości, potrzebie kontroli.

Kot na dobre zamieszkał z człowiekiem dopiero póltora wieku temu. W swojej kociej mądrości potrafił zdobyć uczucia i wielki szacunek człowieka. Właściciel kota musi spełnić konkretne warunki, jeśli chce, by kot mu odwzajemnił tym samym. Hierarchia w tym związku jest bardzo delikatna i łatwo ją zburzyć, bo kot jest wyczulony na próbę ludzkiej dominacji.

Kot na dobre zamieszkał z człowiekiem dopiero półtora wieku temu. W swojej kociej mądrości potrafił zdobyć uczucia i wielki szacunek człowieka. Właściciel kota musi spełnić konkretne warunki, jeśli chce, by kot mu odwzajemnił tym samym. Hierarchia w tym związku jest bardzo delikatna i łatwo ją zburzyć, bo kot jest wyczulony na próbę ludzkiej dominacji.

Na początku swojego związku z człowiekiem kot żył w sporej od niego odległości, potem był trochę bliżej, ale przez cały czas był jednak półdziki.

Miasto udomowiło kota

Mijały tysiąclecia, zmieniały się ludzkie siedziby, pojawiły się np. miasta, w nich obfite źródła jedzenia dla kota,  zupełnie inne niż dotychczas – gotowe, co oznaczało, że  kot nie musiał polować na jedzenie, tylko człowiek mu je po prostu udostępniał albo w postaci odpadów, albo wręcz celowego karmienia. Wtedy taki kot stawał się  bardziej zależny od człowieka, ale nie w takim stopniu, żeby nie mógł sobie sam poradzić. Właściwie dopiero w ciągu ostatnich 100-150 lat kot stał się domownikiem człowieka. Te koty, które żyją z człowiekiem od małego kocięcia i żyją w domu to w zasadzie trzeba powiedzieć, że są uzależnione od człowieka, bo takiego kota jak byśmy całkiem wypuścili to miałby pewne problemy.

Instynkt łowiecki kota

To nie jest tak, że kot nie mógłby sobie i dzisiaj  sam poradzić, tylko byłoby mu bardzo trudno. On oczywiście nadal ma instynkt łowiecki, nadal potrafi zapolować, ale na pewno byłoby mu trudno odnaleźć się w okolicznościach zupełnej dzikości, skoro przez ostatnie lata był pod opieką człowieka. Bywa przecież, że kot się w domu nie sprawdza, bo jego zachowanie czy tryb życia człowieka stanowi jakiś problem – w związku z tym ludzie myślą, że wywiozą kota na wieś i on tam sobie będzie dobrze radził. W przypadku kota domowego nie jest to pomysł godny polecenia, bo takiemu kotu trudno już będzie sobie poradzić. Przede wszystkim problemem może być kooperacja z kocią społecznością, która  egzystuje wszędzie, gdzie są ludzie.

Kot – obiekt kultu

fot. Wiedza i życie

fot. Wiedza i życie.  Kult kota w Egipcie  zaczął się tam około 1570 r.p n.e. Związany był  z czcią oddawaną patronce muzyki i zabawy –  Bastet,córce boga Re. Bastet często wyobrażano  z głową kocicy lub lwicy. Za zabójstwo kota groził publiczny lincz. W starożytnym Rzymie także szanowano koty dając je za towarzyszy bogini wolności Libertas. Do dziś koty we Włoszech są niezwykle popularne, są nawet symbolem Wenecji. Gorsze czasy dla kota nastały wraz ze średniowieczem, kiedy to stał się partnerem czarownicy. 

Wracając do początków współżycia kota z człowiekiem: przypomnijmy, że  były też długie okresy kiedy  koty były  otaczane czcią. W Egipcie koty były uosobieniem bogini –   robiono więc kocie mumie, chowano je z zachowaniem obrządku i dużym namaszczeniem. W Egipcie były i są znane różne praktyki,  gdzie koty specjalnie hodowano, by je potem rytualnie i zabić i mumifikować, bo miało w jakiś sposób przynosić szczęście. W tamtych czasach kot uważany był za stworzenie wyjątkowe, co się oczywiście brało z tego, że był  sprzymierzeńcem człowieka w walce z gryzoniami czyli – w skrócie – w walce o byt.

Kot pierwotny

Trzeba sobie powiedzieć jasno i otwarcie, że w każdym kocie jest tzw. kot pierwotny. Cechą gatunku jest to, że zwierzę jest tak bardzo niezależne, wiąże się to z brakiem potrzeby stadności. Kot został tak stworzony, żeby samemu poradzić sobie w każdej sytuacji – zarówno jeśli chodzi o polowanie, zapewnienie sobie schronienia, jak i troskę o to, żeby przeżyć. I on tę niezależność i samodzielność w kontakcie z człowiekiem zachowuje. Czasami może to obracać się przeciwko niemu. W sytuacji, kiedy kot ma jakikolwiek problem zdrowotny, to on tego nie pokazuje. Wszelką chorobę, czy niedyspozycję ukrywa tak długo jak jest to możliwe, co też jest wpisane w jego naturę. Ponieważ musi sobie radzić sam, to nie wolno mu pokazać, że jest słaby, bo słabe osobniki giną. Jeżeli my jako właściciele, opiekunowie nie obserwujemy naszego kota, albo nie zwracamy uwagi na pewne, nawet delikatne sygnały zmiany jego zachowania, to widzimy problem dopiero wtedy, kiedy jest on bardzo duży.

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *