Panleukopenia – choroba kotów wolnożyjących

lek. wet. Iwona Kłucińska-Petschl – kierownik gabinetu Ośrodka dla kotów “Koteria”

Koteria
Fundacja dla Zwierząt Argos
Ratujemy zwierzaki

Panleukopenia, czyli koci tyfus

Choroba ta dotyka przede wszystkim koty wolnożyjące. Jest bardzo niebezpieczna i często śmiertelna do trzeciego, czwartego miesiąca życia kota. Potem, im organizm jest starszy, tym ryzyko zachorowania maleje. Większa jest też szansa na wyleczenie.

Zachorować może zarówno kilkumiesięczny kociak, jak i dorosły – dwu-, trzy- czy pięcioletni kot. Jednak objawy choroby u starszych osobników są zdecydowanie mniej wyrażone niż u kociąt, u których niestety panleukopenia najczęściej kończy się śmiercią. Jeśli chodzi o leczenie kociego tyfusu, to zdania są bardzo podzielone. Wszystko zależy od fazy choroby. Najskuteczniejsze jest leczenie w początkowej fazie, kiedy zauważymy objawy oraz przede u wszystkim kotów, które mają powyżej czterech, pięciu miesięcy. Wtedy szanse wyleczenia są zdecydowanie większe.

Panleukopenia może być śmiertelna.

Panleukpenia, nazywana też kocim tyfusem lub nosówką kotów, to choroba, którą wywołuje parwowirus. Jest szczególnie niebezpieczna dla młodych kociąt, dla których często kończy się śmiercią.

Panleukopenia – przebieg choroby

Oczywiście choroba może przebiegać w różny sposób. Może mieć przebieg bardzo łagodny, tak jak u kotów starszych, u których widać jedynie w badaniach krwi, że leukocyty są obniżone. Ale często bywa też tak, że u tych najmłodszych kotów ta faza jest nadostra i w ciągu dwunastu godzin praktycznie kota nie ma. U nas zdarzały się takie przypadki. Na szczęście już dawno nie mieliśmy tu panleukopenii. Jednak wszelkie skupiska kotów, schroniska, przytuliska są narażone na tę chorobę. Ryzyko zachorowania jest zwłaszcza tam, gdzie przyjmowane są kocięta i gdzie jest duża liczba osób przemieszczających się, które mają kontakt z kotami. Często możemy po prostu wnieść wirusa wywołującego panleukopenię na butach, ponieważ może on przetrwać w środowisku nawet do kilku miesięcy. Jest bardzo odporny na działanie wszelkich środków do dezynfekcji.

Kolejną formą panleukopenii może być forma przewlekła. Na przykład kot ma przewlekłą biegunkę i nie do końca wiadomo co mu jest. Dopiero po badaniach krwi okazuje się, że leukocyty są znacznie obniżone i to może świadczyć właśnie o tym, że kot przechodzi panleukopenię.

Panleukopenia – leczenie

Jeśli chodzi o leczenie, to wszystko zależy od podejścia lekarza. My bardzo często podajemy surowicę. Taką surowicą, którą często wykorzystujemy (chociaż bardzo trudno ją zdobyć), jest surowica od ozdrowieńca, czyli od kota, który przeszedł tę chorobę. Musi to zostać potwierdzone badaniem krwi lub testem, który robi się, by zdiagnozować panleukopenię. To jest test płytkowy, taki jaki wykonuje się w diagnostyce FIV (koci HIV) i FELF (kocia białaczka). Kiedy już mamy takie potwierdzenie, należy pobrać krew od kota. Najlepiej zrobić to w ciągu miesiąca od wyleczenia. Następnie trzeba krew odwirować i zostawić samą surowicę. My często zamrażamy takie próbki surowicy i przechowujemy w zamrażarce około sześciu miesięcy. Tyle czasu nadaje się do użycia.

Trzeba jednak pamiętać, że to też nie jest panaceum na wszelkie objawy panleukopenii. Zazwyczaj surowica najskuteczniej działa w pierwszym okresie rozwijania się choroby. Poza tym stosuje się również leczenie typowo objawowe. Przy biegunce podajemy antybiotyk oraz płyny, najczęściej dożylnie, żeby zapobiec odwodnieniu. Przy wymiotach też podajemy płyny, oraz leki przeciwbólowe, ponieważ często wymiotom towarzyszą ostre bóle brzucha. Jednak decyzja dotycząca sposobu leczenia należy zawsze do lekarza weterynarii.

 

 

 

 

Podsumowanie
Panleukopenia - choroba kotów wolnożyjących
Tytuł
Panleukopenia - choroba kotów wolnożyjących
Opis

Panleukopenia, czyli koci tyfus jest zaraźliwą i niebezpieczną chorobą. Szczególnie zagrożone są bardzo młode kociaki, u których choroba niestety często kończy się śmiercią. O objawach i leczeniu panleukopenii mówi lek. wet. Iwona Kłucińska-Petschl - kierownik gabinetu Ośrodka dla kotów "Koteria".

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *